Twarz Matki

Praca nawiązująca odrobinę do wstawionego przeze mnie nie tak dawno "Dawida". Przedstawia bowiem kolejną rzeźbę dłuta Michała Anioła, czy raczej właściwie jej wycinek - chodzi tu mianowicie o "Pietę", chyba nasłynniejszą rzeźbę tego rodzaju na świecie.
Niesamowicie ujmuje mnie rysowanie rzeźb, bo są po prostu idealne! Szczególnie takie, jak ta. Rozczula mnie każdy fragment tej szaty, wyglądającej jak prawdziwy materiał, tej dleikatnej twarzy... Aż trudno uwierzyć, że to nadal twardy marmur! A Matka Boska ma jeszcze w sobie to takie coś. Odrobina zadumy na obliczu, błąkający się tam uśmiech pomimo faktu, iż trzyma ciało syna. Jakby wiedziała, że jego śmierć jest tak naprawdę dopiero początkiem czegoś wielkiego. W mistrzu Buonarottim drzemał czysty geniusz.
Nie będę się wiele rozwodził nad samą techniką - to raptem trzy ołówki (4H, H i HB) oraz mnóstwo czystej miłości.